czwartek, 24 kwietnia 2014

Co jem.

     I znów pojawił się problem od czego mam zacząć pisanie. Może zacznijmy od motywacji do zmiany nawyków żywieniowych.
     Ludzki mózg jest niesamowity, gdyż jesteśmy w stanie tylko za pomocą powtarzania sobie pewnych rzeczy podświadome zmienić swoje podejście do nich. Spytacie pewnie : o co jej chodzi? co to ma wspólnego z odchudzaniem?, a ma i to niestety bardzo dużo, gdyż cały proces jeśli ma być skuteczny musi rozpocząć się w waszych głowach.
      Ja to zrobiłam mniej więcej w taki sposób, że wyrzuciłam ze swojego słownika pewne kluczowe słowa, które potrafią zniechęcić do działania. Do listy wyrażeń zakazanych trafiły : chcę schudnąć, jestem na diecie, odchudzanie. Spytacie: dla czego?, to bardzo proste. Gdy zakładasz ,że chcesz schudnąć lub jesteś na diecie z góry zakładasz, że jest to okres przejściowy i po jego minięciu wrócisz do starych nawyków, a waga wzrośnie i to z nawiązką. Wypróbowałam masę diet i wiem coś na ten temat.
       Mi zależało na tym ,żeby przekonać samą siebie, że zmiany które wprowadzę będą zmianami trwałymi mającymi na celu poprawę ogólnego stanu zdrowia. Pewnie wiele z was czytając o tym jak się odżywiam , lub bardziej pasuje jak się staram odżywiać, stwierdzi , że to jest zwykła dieta. I tu się mylicie, bo dla mnie na dzień dzisiejszy to właśnie jest normalne odżywianie.
       Żeby już nie przedłużać, zacznijmy od tego jak wygląda mój przykładowy dzienny jadłospis.

Od poniedziałku do piątku :
7-8 rano - musli z jogurtem owocowym i świeżymi owocami, z racji                                 tego,że nienawidzę musli w czystej postaci kupuje prażone, gdy brak mi czasu lub nie mam ochoty jeść wypijam szejka białkowego
11.45 - obiad (wynika to z racji mojej pracy, a mianowicie pracuje w kuchni i o tej porze mamy przerwę obiadową)zazwyczaj jest to porcja mięsa lub ryby, malutka porcja makaronu, ryżu lub ziemniaków i do tego dużo surówki lub warzyw gotowanych, plus deser
13-14 - mała przekąska staram się żeby było to coś mało wiele zdrowego, zazwyczaj jakaś surówka lub warzywa
17-18 - kolacja porcja mięsa z warzywami
21-22 - jeśli wiem że posiedzę tak do północy coś lekko strawnego typu jogurt
Niestety mam zwyczaj podjadania, a już w pracy gdy nie mogę zapalić mogłabym ciągle coś rzuć. Dlatego staram się mieć zawsze przy sobie jakąś przekąskę typu: baton zbożowy, baton proteinowy, trochę mieszaki studenckiej lub chipsy jabłkowe Dodatkowo po treningach wypijam szejk proteinowy.

W weekendy:
9-10 - śniadanie, zazwyczaj jajecznica z boczkiem lub warzywami typu pomidory, pieczarki, jedna bułka
14-15 - obiad tradycyjna polska kuchnia mięso, ziemniaki , ryż lub makaron i surówka
17-18 - kolacja jakaś zapiekanka, parówki lub mięso z warzywami
21-22 - jakaś przekąska jeśli siedzę dłużej
W miedzy czasie , gdy poczuje głód tak jak w tygodniu sięgam po jakąś z wyżej wymienionych przekąsek.

     Także w sumnie nie jest to jakaś super dieta, liczba posiłków jest całkiem normalna, pory też.

     A co zmieniłam? Przede wszystkim prawie wogóle zrezygnowałam z pieczywa, jem je sporadycznie, jak najdzie mnie ochota, ale na co dzień nie odczuwam jego braku. Jak już sięgnę po chleb lub bułę to staram się żeby były pełno ziarniste. Zrezygnowałam z cukru białego, zastępuje go miodem i ciemnym cukrem. Ograniczyłam do minimum sól, mięsa marynuje w sosie sojowym. Warzywa które smażę też doprawiam sosem sojowym, te gotowane ziarenkami smaku. Ogólnie używam w kuchni bardzo dużo ziół. Mięsa przygotowuje w wiekszości w piekarniku, jak już robię smażonego coś to używam tylko oleju rzepakowego, bądź kokosowego. Nabiał też kupuje ten o obniżonej zawartości tłuszczu, w miarę możliwości śmietanę zastępuje jogurtem naturalnym.  No i jadam dużo świeżych warzyw i owoców. Tak w skrócie to by było na tyle, ciężko mi sobie teraz przypomnieć co jeszcze zmieniłam, na pewno ilość tego co nakładam na talerz :D
      A tutaj parę zdjęć przykładowych posiłków:








      Wiem , że nie ma tego dużo , ale też nie spodziewałam się,że będę o tym pisać. Na przyszłość postaram się poprawić i dodawać od czasu do czasu jakieś zdjęcia z przepisami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz