Całkowicie przypadkiem trafiłam dziś na płynny lateks na stoisku z gadżetami na Halloween. No i nie była bym sobą gdybym zaraz nie wypróbowała. Co prawda muszę jeszcze parę rzeczy dopracować i rozejrzeć się za bardziej naturalną krwią , ale i tak jestem zadowolona z efektu, jak na pierwszy raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz